Z życia naszej klasy …….

 

na-pulpit.com-kompas-mapa

                 NASZE PIERWSZE KROKI RAZEM…JAK TO WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO?

Do dziś każdy z nas pamięta dzień 01.09.2016 r. kiedy to wszedł do nowej szkoły na trzęsących się nogach, znał tylko nieliczne twarze, bał się swojego nowego wychowawcy oraz swojej nowej klasy. To był jeden z tych najgorszych, a zarazem najlepszych dni.
Nowy start, nowi my, nowe pokolenie klasy turystycznej, a więc czego się baliśmy?
Tego, że nie damy rady, ale udało nam się. Dotarliśmy jak to nam mówili często nauczyciele „szczęśliwie” do drugiej klasy. 

Przez pierwsze dwa tygodnie staraliśmy się zapoznać. Na początku wiadomo nie mieliśmy o czym rozmawiać, ale potem wręcz pozorom znaleźliśmy wiele wspólnych tematów i zaprzyjaźniliśmy się ze sobą. Naszym pierwszym wyzwaniem okazał się Dzień Pierwszaka. To tego dnia nasza klasa musiała pokazać czy naprawdę umiemy pracować w grupie.
Jak się okazało test przeszliśmy bardzo dobrze i mimo, że nie wygraliśmy bawiliśmy się świetnie. Na pewno każdy będzie nas kojarzył po tym, że koleżanki z naszej klasy naprawdę się postarały i ułożyły wiersz, który opisywał każdego ucznia 1TO.
Gdyby nie fakt, że wszyscy siedzieli pewnie biliby brawa na stojąco. 😉

Jako, że jesteśmy klasą turystyczną w naszej podstawie programowej jest bardzo dużo wycieczek, nie spodziewaliśmy się jednak, że jedną z nich będzie Chrzest Turysty na Helu. W listopadzie mimo tego, że wiało i padało dzielnie stawiliśmy się na miejscu zbiórki po czym pociągiem ruszyliśmy na Półwysep. Tam niestety czekały nas okropne warunki pogodowe. Do dzisiaj na samo wspomnienie tego wiatru, deszczu i gradu mamy ciarki na plecach. Oczywiście mimo tak kiepskiej pogody postanowiliśmy wyruszyć na spacer kiedy tylko przestało padać. Udało nam się zdobyć Cypel Helski oraz zobaczyć foki w Fokarium. Chyba każdy cieszył się jednak najbardziej z tego kiedy naszedł długo wyczekiwany przez nas wieczór, w którym to oficjalnie mieliśmy się stać uczniem Turystą. Na zbiórkę szliśmy zdenerwowani, a klasa 4TT wcale nie starała się nas uspokoić. Podzielili nas na cztery grupy po czym jury zasiadło na swoich krzesłach na korytarzy. Drużyny zacięcie walczyły do końca i nikt nie chciał się poddać. Dopiero po kilku godzinnej walce udało się wyłonić jedną zwycięską drużynę. Pewnie myślicie, że to było łatwe, ale cóż tak nie było.
Z początku było łatwo, bo kto by nie potrafił zbudować samolotu z papieru, a potem wyrzucić go najdalej, ułożyć żywych liter nazwy 1TO, przedstawić danego kraju, lub trafić piłeczką do celu po szalonym biegu wokół krzesła albo zrobić śmiesznego zdjęcia?
Jednak największym wyczynem okazało się ułożyć wiersz lub rymowankę o naszej klasie
i właśnie wtedy powstał Hymn Turysty, który jeśli dobrze pójdzie niedługo zastąpi
Hymn Narodowy. 😉

W pierwszej klasie było jeszcze wiele innych wydarzeń jak Wigilia Klasowa lub ważne uroczystości szkolne, jednak te dwa wydarzenia miały znaczący wpływ na naszą klasę.
To dzięki nim zżyliśmy się i poznaliśmy jeszcze bardziej. Pierwszy dzień był dla nas decydujący, ponieważ były to początki powstawania TO, potem już poszło z górki.
Wyjazd na Chrzest Turysty był nam bardzo potrzebny, ponieważ wtedy każdy poznał swoje dziwactwa i nauczył się je akceptować. Wiadomo, na początku byliśmy bardziej liczną klasą, ale teraz zostali samy silni zawodnicy i nikt nie da się wygryźć z tego zawodu,
nie pokona nas nawet geografia ani inne dziwne i dzikie rzeczy związane z nim.

W takim gronie, jakim jesteśmy teraz mamy zamiar przetrwać do czwartej klasy, a za kilkanaście lat spotkać się na spotkaniu, w którym jako dziadkowie będziemy świętować zdanie matury.

 

 

 

Dodaj komentarz